Pamiętam jak jedliśmy jako dzieci i buźki nam sklejały.
Mowa oczywiście o Katarzynkach naszych rodzimych piernikach toruńskich.
Przepis znalazłam u Babeczki i postanowiłam upiec a że nie mam katarzynkowych foremek to u mnie są choinki i serducha.
Są pyszne i takie jak pamiętam z dzieciństwa.
Katarzynki - choinki - serducha.
Składniki:
- 400 g mąki pszennej
- 150 g miodu płynnego
- 50 g melasy
- 100 g cukru trzcinowego
- 1 jajo
- 2 łyżeczki przyprawy do piernika
- 1 czubata łyżka kakao - ja dałam karob czyli mączkę chleba świętojańskiego
- 1 czubata łyżka kwaśnej śmietany
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody
Składniki płynne mieszamy razem a składniki sypkie w drugiej misce.
Połączyć zawartość obu misek i wyrobić gładkie i elastyczne ciasto.
Gdyby było zbyt suche dodać odrobinę śmietany.
Następnie ciasto rozwałkować na grubość 0,5 cm i wycinać choinki i serduszka.
Układać na blaszce pokrytej papierem do pieczenia.
Piec w temperaturze 190 C przez ok. 10-15 minut.
Po wystudzeniu umieścić w pudełku bo zaraz po upieczeniu są miękkie ale szybko twardnieją by potem znów stać się miękkie.
Poszłam za radą Babeczki i włożyłam do pojemnika z piernikami skórki od jabłek i pachną mi dodatkowo pięknie.
Smacznego.
6 komentarze
wiem Dorotko wiem. Kończy się szpitalem,kroplówką(tutaj to brzmi okay kroplówka ekstra nawadnia i odżywia♥)ochrzanem roku od Mamy, martwieniem jej,niemalże przywiązaniem do łóżka i soczkami i jedzeniem(tym już mi Babcia z Mamą grożą i zabraniem książek w święta -skandal no!:(. O i szlabanem na kawę. :( A szlaban na kawę to najgorsze co może być więc będę grzeczna.
OdpowiedzUsuńOj tak! Żryj a nie jedz,pij a nie chlej i wszystko powinno być okay. Ale niektórzy tego nie widzą, nie wiedzą. Te lody musiały być pyszne! ♥
Ściskam mandarynkowo mroźnie i nadbałtycko
P.S. Odpocznę jutro w nocy i od czwartku będzie chillout ;)
Fajnie, że skorzystałaś z przepisu. Piękne Ci wyszły i najważniejsze, że smakowały:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
U mnie dzis druga tura pieczenia, bo moje maluchy zjadły wszystkie pierniczki gdy zmiękły w pudełku. Wyszły obłędnie! Zabieram się za ciasto więc może skorzystam z Twojego przepisu?
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują
OdpowiedzUsuńPysznie i świątecznie u Ciebie:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUrocze, pięknie pewnie pachną!
OdpowiedzUsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.