Część poszła do pasteryzacji i teraz skoro już grudzień jutro przypomniało mi się że na wigilie będą jak znalazł.
Tak o pasteryzacji donosi Wikipedia:
Pasteryzacja – zapoczątkowana przez Ludwika Pasteura technika konserwacji za pomocą odpowiednio dobranego podgrzewania produktów spożywczych, tak aby zniszczyć lub zahamować wzrost drobnoustrojów chorobotwórczych lub enzymów przy jednoczesnym zachowaniu smaku produktów i uniknięciu obniżenia ich wartości odżywczych.
Składniki:
- grzyby świeże
- woda
- sól
Każdy rodzaj grzybów należy pasteryzować w oddzielnych słojach.
Każdy rodzaj pokrojonych grzybów - ja miałam maślaki i podgrzybki - należy zalać wodą i zagotować a następnie odcedzić i ponownie zalać wodą.
Grzyby posolić i gotować ok. 15 minut.
Grzyby przełożyć do wyparzonych słojów, zakręcić i pasteryzować przez 30 minut.
Zostawić na 24 godziny i ponownie pasteryzować ale przez 45 minut.
Zostawić grzyby znowu na 24 godziny i po tym czasie pasteryzujemy grzyby 60 minut.
Potem słoiki z grzybami wystudzić i wynieść w chłodne miejsce np. do piwnicy.
Doczekają spokojnie do Bożego Narodzenia.
Ja je pasteryzowałam w październiku.
Smacznego.
1 komentarze
Oj to święta będą u Ciebie grzybowe:))a ja to grzybów prawie wcale nie mam:)))jak miałam czas to nie rosły,jak rosły to nie miałam czasu:)))))))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.