Łapka do góry....ja zawsze uwielbiałam.
Jak byłam mała to pestki dyni leżały zawsze w kuchni na stole u babci i choć kilka ale zawsze musiałam skubnąć.
Wiedziałam już wtedy co dobre hi hi bo jak okazuje się dynia to skarbnica witamin i......samo zdrowie.
Dostałam olbrzymią dynię i oprócz wielu dań postanowiłam kawałek ususzyć a potem dodam te kawałeczki do ciasta jako bakalie.
Wyszła pyszna taka suszona, musze jeszcze trochę ususzyć.
Pestki będę skubała w długie zimowe wieczory hi hi...jak wytrzymają.
0 komentarze
Prześlij komentarz
Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.