Ale z tą szarlotka tak już chyba jest bo moja dokładnie ta ze zdjęcia swoją historię też już ma.
O szarlotce tatrzańskiej - jak powstała i jej historia na blogu ChilliBite życie smakuje lepiej.
Poczytajcie bo historia jest czarująca.
A historia mojej szarlotki jest trochę śmieszna ale dla mnie bardzo pouczająca.
Jak może pamiętacie piekłam nieraz wypieki do Weekendowej Cukierni i tam co miesiąc gospodynią jest jedna blogerka która proponuje ciasto do wypieku a chętni pieką to ciasto razem z gospodynią.
Miałam być gospodynią w pewnym jesiennym miesiącu i przepisem przewodnim miała być szarlotka tatrzańska .
Pomyślałam też za zgodą Ka z ChilliBite że opublikuje historię szarlotki bo jest tego warta.
Szykowałam się ogromnie i jakież było moje zdziwienie kiedy w owym miesiącu gospodynią została inna blogerka - po prostu ktoś gdzieś czegoś nie dopatrzył.
Było mi przykro bo bardzo chciałam zaprosić do pieczenia szarlotki tatrzańskiej ale cóż nie ten to inny ktoś gdzieś mnie zaprosi.
I w taki oto sposób o szarlotce tatrzańskiej opowiadam Wam tu na blogu.
Jeśli ktoś z Was piekł już ową szarlotkę i ma jakąś historię z nią związaną to bardzo proszę podzielcie się ze mną opowieścią.
Ot taka moja historia związana z szarlotką.
A teraz cytując za Ka opowiem Wam jak zrobić ciasto.
I choć moje nie jest tak piękne jak Ka bo nie miałam szarej renety tylko jakieś jabłuszka mniej twarde to i tak wyszła pysznie .
Szarlotka tatrzańska
Składniki cytuje za autorką:
- 500 g mąki krupczatki
- 250 g margaryny (lub masła)
- 90 g cukru pudru
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 żółtka
- 2 łyżki śmietany
- 3 kg szarej renety
- 3 łyżki cukru pudru
- 2 łyżeczki cynamonu
Przygotowanie jest również podane przez autorkę:
Cytuję za autorką bo opisuje ona wykonanie tak obrazowo że ja bym lepiej tego nie zrobiła.
Rozgrzej piekarnik do 160st C. Margaryna, śmietana i jajka muszą być zimne. Szybko posiekaj razem, a potem krótko zagnieć ciasto z podanych składników. Możesz oczywiście użyć miksera, co ja zawsze robię. Wyłóż formę wielkości ok. 22x30 cm ponad połową ciasta (ok. 2/3) i wstawić razem z formą do lodówki na ok godzinę. Resztę – 1/3 ciasta – schowaj w woreczku do zamrażarki. Obierz i pozbaw gniazd nasiennych wszystkie jabłka. Pozostaw je w połówkach lub ćwiartkach (jeśli są większe). Z pomocą malaksera i funkcji krojenia na cienkie plasterki wszystkie jabłka na cieniutkie plasterki. Jeśli malaksera nie posiadasz, z pomocą męskiej ręki pokrój jabłka nożem – ale muszą być naprawdę cienkie plasterki. Do miski, w której są jabłka dodaj puder i cynamon i delikatnie wymieszaj, by przyprawy oblepiły wszystkie jabłka, ale nie połam plasterków. Na wychłodzone ciasto w blasze wyłóż wszystkie jabłka układając plasterki poziomo, dokładnie wyrównaj. Na to zetrzyj ciasto z zamrażalnika. Piecz ok. 60-80 min – do zezłocenia się wierzchu. Po wystudzeniu posyp pudrem.
Bardzo ważne – do tej szarlotki musisz użyć jabłek szara reneta. W zasadzie każdy inny rodzaj jabłek zamieni się w trakcie pieczenia w pulpę. Szara reneta właśnie gwarantuje te niesamowite doznania smakowe, za którymi się długo tęskni.
Pięknie Dziewczyna pisze.
Zrobię sobie jeszcze szarlotkę nie raz nie dwa ale tym razem z szarej renety.
Smacznego.
Życzę miłej lektury.
5 komentarze
Zrób z szarej renety.
OdpowiedzUsuńAle twoja szarlotka wygląda przepięknie.
Dorotko, czy Ty mi kiedyś zdradzisz tajemnicę co Ty robisz z tymi wypiekami? oddajesz do cukierni?
Są zawsze jak malowane.
Pozdrawiam
Wygląda smakowicie:)
OdpowiedzUsuńZapraszam również na mojego bloga;)
Cudna ta szarlotka.
OdpowiedzUsuńO tej porze roku szarlotki i wszelakie jabłeczniki są najsmaczniejsze:)))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńuwielbiam tyle jabłek! genialna :)
OdpowiedzUsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.