Ja najbardziej lubię te domowej roboty i okazało się że się nie zawiodłam jakością ciastek.
O firmie.
Tradycja firmy ZPC „Piast” w Głogówku sięga XVIII wieku.
Wywodzi się z małego zakładu cukierniczego założonego w 1765 roku przez rodzinę Kniling pod nazwą „Kniling, Oberglogau Akomel-Honigkuchen Fabrik”
Firma z tradycjami i po przejściach i dzięki temu ich wyroby są najlepszej jakości.
To tyle o firmie a teraz o moich wrażeniach smakowych.
Ładne kolorowe opakowania.
Ciastka są bardzo świeżutkie i chrupiące ale co ważne nie kruszą się tylko mają zwartą konsystencję.
Ciastka są bardzo świeżutkie i chrupiące ale co ważne nie kruszą się tylko mają zwartą konsystencję.
Wspomogły mój żołądek gdy stałam na przystanku czekając na autobus albo gdy byliśmy na grzybach a w brzuchu burczało były świetną alternatywą podwieczorku.
Powiem tak są chrupiące i świeże i jak napisane że kokosowe to tak smakują i pachną a jeśli są bananowe to również pachną i smakują bananami.
Mnie najbardziej przypadły do gustu herbatniki cynamonowe, pachnące jesienią i cynamonem.
Do porannej kawy zjadłam na jeden raz.
Herbatniki Petit Beurre doskonale nadają się do wypieków np. jak zakupię większą ilość to zrobię napoleonkę.
Jednym słowem mówiąc bardzo posmakowały nam ciastka ZPC Piast.
Życzę i Wam smacznego.
2 komentarze
O joj ;D ile słodyczy :) Słodkiego testowania!
OdpowiedzUsuńprzyjemne testowanie hih :) same słodkości
OdpowiedzUsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.