Właśnie smażę przekąskę kibica.
Pamiętacie jeszcze te PRL-owskie przekąski?
Teraz jak je zobaczyłam na półce sklepowej to aż serducho mocniej zabiło.
Kupiłam i przypomniały mi się dawne czasy, pachnie w całym domu.
Zdrowe to one może nie są ale dziś szczególny dzień więc trochę nie zaszkodzi.
Obstawiam dzisiejszy mecz 2:1 dla Polski oczywiście.
Snacki smażymy na bardzo gorącym oleju wysypując małą porcję na patelnię aby się nie przypaliły.
Chrupiemy i kibicujemy.
Smacznego.
Zobacz również
Tagi:
PRZEKĄSKI,
ROZMAITOŚCI
Przelicznik miar i wag
Wszystkie potrawy na blogu gotuje dla 2 osób, chyba że napisałam inaczej. Zawsze używam w mojej kuchni szklanki która mierzy 250 ml, kostki masła która waży 200 g i puszki np. pomidorów która waży 400 g, chyba że w przepisie sugeruje inaczej. Więcej na temat miar i wag.
Twoje potrawy
Jeśli udało Ci się coś pysznego według mojego przepisu, proszę pochwal się i przyślij mi zdjęcie na kontakt@mojemaleczarowanie.pl lub wklej na Tablicy Facebook / Instagram, oznaczając tagiem #mojemałeczarowanie. Będzie mi ogromnie miło :) Galeria czytelników.
Fotografie na blogu
Wszystkie zdjęcia załączane do przepisów są moją własnością i bardzo proszę pytaj o zgodę jeśli chcesz ich użyć, na pewno się zgodzę, jak również podaj odnośnik do ich autora jeśli odnosisz się do przepisu - tak niewiele a będzie mi bardzo miło. Kontakt.
8 komentarze
Dostałam jakiś czas temu aż 4 paczki do testowania, a wcześniej nigdy ich nie jadłam. Usmażyłam raz, a resztę oddałam teściowej, która je lubi bardzo :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne na ten stres, ja nie oglądam tylko podsłuchuję jednym uchem i trzymam kciuki:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńo jaaaa, no pewnie, że pamiętam ja mama nam je smażyła. To były czasy :)
OdpowiedzUsuńA mogę wiedzieć gdzie je kupiłaś?
OOO jakie piękne wspomnienie z dzieciństwa, kocham przysmak świętokrzyski! Też obstawiałam taki wynik :)
OdpowiedzUsuńpamiętam bardzo dobrze snaki, nie sądziłam że można je jeszcze kupić:)
OdpowiedzUsuńJa je kupuję już od wielu lat, są w Auchan w stałej ofercie:)
OdpowiedzUsuńHm... a da się może takie zrobić samemu w domu? (oczywiście nie z paczki tylko od zera)
OdpowiedzUsuńZajadaliśmy się z Bratem "krateczkami" jako dzieci! Łezka w oku się zakręciła :)
OdpowiedzUsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.