Wiem z opowiadań moich koleżanek ile jedzenia ląduje w koszach a wszytko przez to że nie kontrolujemy tego co kupujemy, jakiej to jest jakości oraz ile kupujemy a wystarczy:
- Planujcie posiłki z wyprzedzeniem
- Kupujcie mądrze i oszczędnie
- Nie marnujcie jedzenia
- Zapełnijcie spiżarnię, żeby zawsze mieć w domu składniki posiłku....więcej dowiecie się na stronie
- Pieczywo
- Ziemniaki
- Wędliny
- Warzywa
- Owoce
- Jogurty
- Mięso
- Dania gotowe (typu pizza, garmażeryjne itp.)
- Mleko....więcej o tym co marnujemy na stronie
Ja w ramach Akcji przygotowałam Zapiekankę-deser-oszczędną i z tego co najbardziej marnujemy czyli chleba i mleka.
Oto ona:
Oszczędna zapiekanka-deser z chleba i orzechów
Składniki: (4 porcje)
- 6-8 kromek czerstwego chleba
- 1 szklanka ciepłego mleka
- 1 łyżka otrąb pszennych
- 1 jajo
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- 2-3 łyżki posiekanych orzechów włoskich
- tłuszcz i wiórki kokosowe do naczynia do zapiekania
- 4 owoce marakui
- 1 łyżka cukru trzcinowego
Naczynie do zapiekania wysmarować tłuszczem i posypać wiórkami kokosowymi.
Chleb pokruszyć i polać ciepłym mlekiem, dodać otręby i posiekane orzechy.
Jajo rozbić i oddzielić żółtko od białka.
Z żółtka i cukru waniliowego utrzeć kogel-mogel,z białek ubić sztywną pianę.
Wszytko razem dokładnie wymieszać z pokruszonym chlebem.
Przełożyć do naczynia do zapiekania.
Wyrównać wierzch i piec ok 20 minut w temp 190 C.
Marakuje podzielić na połowy i wydrążyć miąższ który następnie przecisnąć przez sito aby pestki nie przeleciały do musu.
Dołożyć do musu 1 łyżkę cukru trzcinowego chyba że ktoś woli bardzo kwaśny mus ( bo taka jest marakuja).
Zapiekankę podzielić na kwadraty i zalać musem z marakui.
Można ją podawać na zimno i na gorąco i jest dobra przy wiosennej diecie.
Smacznego!
2 komentarze
To dobry pomysł na to jak wykorzystać jedzenie aby nie trafiało w kosz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa się czepnę. Serki wiejskie się psują często przed terminem ważności więc się marnują. A chleb i bułki -muszę mieć więcej bo czym nakarmię mewy? :D
OdpowiedzUsuńAle z marnowaniem jedzenia to racja. I szkoda kasy którą można przeznaczyć na melanż/książki/herbatę :D
Zapiekanka wygląda genialnie. Do marakui bym ostrożnie podeszła-bałabym się alergii na nie :D
Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.