poniedziałek, 26 grudnia 2011

Piernik staropolski....na świątecznym stole

Obiecałam Wam wersję końcową piernika dojrzewającego.
No to proszę bardzo, dobry o każdej porze roku, a Ci z Was którzy nie zdążyli go upiec w tym roku polecam na następne święta.
Piernik wyszedł mięciutki i aromatyczny, choć przez chwile zwątpiłam że kiedykolwiek zmięknie.
Niepotrzebnie, jest pyszny, ostał się ino kawałeczek.
Przepis podstawowy jest TUTAJ a ja dziś przedstawiam Wam już wersję ostateczną, zaraz po upieczeniu.
Do przełożenia użyłam:
  • 2 małe słoiczki powideł śliwkowych 
  • 1 mały słoiczek konfitury z dzikiej róży
Do dekoracji:
  • orzechy włoskie
  • polewa czekoladowa - ja użyłam mlecznej polewy 
Piernik po zarobieniu ciasta leżakował w komórce - bo tam chłodno przez 3 tygodnie a następnie upiekłam go i dalej leżakował w lnianej ściereczce do wigilii.
W wigilię go przekroiłam, przełożyłam powidłami, oblałam czekoladą i udekorowałam orzechami.
Wyszedł pysznie.
Smacznego.
Przepis rodzinny.

1 komentarze

Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy Blogger