Czy lato w tym roku nie szybko pędzi?
Moje obawy, czy te produkty które powinny być we wrześniu nie zjemy w lipcu, a co potem?
Moje ukochane truskawki się kończą, jagody już są ale to na Jana miał być jagód dzban, nie zdążyłam nacieszyć się szparagami i botwinką a tu już bób i inne pyszności.
Peonie królowe końca czerwca pojawiły się w maju i już przekwitają.
Mam wrażenie że nie zdążę wszystkiego spróbować, też tak macie?
Nie żebym narzekała bo po prostu idę na stragan i kupuję co mi w duszy gra ale trochę za szybko.
Piekarnia Amber idzie swoim utartym torem i nasze spotkania zawsze owocują pięknymi i smacznymi wypiekani, i to lubię, tą naszą sezonowość, spotykanie się przy piekarnikach, choć na dworze upał czy mróz.
Rogale teraz w ten upał rosły jak szalone.
Polecam je gorąco bo pracy przy nich mało a efekt jest znakomity, ciasto się pięknie listkuje jak w najlepszej restauracji francuskiej croissanty a przecież nasze rogale pochodzą z Czech.
Są pyszne i trzeba ich spróbować.
Przepis na te małe rogaliki pochodzi z bloga Bread around the world.
České rohlíky - rogaliki po czesku.
Składniki na 16 rogalików:
- 350 g mąki pszennej typ 500
- 150 g mąki orkiszowej razowej
- 300 ml mleka
- 25 g masła
- 10 g soli
- 6 g drożdży suszonych
- 1 żółtko jaja
- 1 jajko
- sezam, mak, kminek lub gruboziarnista sól do posypania - ja wybrałam biały sezam
Ciasto zagniatałam dzień wcześniej wieczorem.
Mleko zagotowałam i pozostawiłam do wystudzenia.
Do misy robota wsypałam obie mąki, drożdże, sól, dodałam miękkie masło, oraz 1 żółtko.
Wymieszałam całość a potem wlałam wystudzone mleko, mieszałam do połączenia składników, potem na pierwszym biegu robota mieszałam jeszcze 15 minut.
Ciasto jest miękką, elastyczną kulą.
Przełożyłam ciasto do miski z pokrywką i wstawiłam do lodówki na 14 godzin.
Rano wyjęłam miskę z wyrośniętym ciastem na zewnątrz, i pozwoliłam ciastu ocieplić się.
Proces ten trwał 90 minut.
Jak ciasto było już odpowiednio ocieplone, wyjęłam je na blat i podzieliłam na 4 części, z każdej zrobiłam kulkę.
Kulki nakryłam ściereczką i zostawiłam na 20 minut.
Zwijałam rogaliki zaczynając od podstawy trójkąta do wierzchołka.
Ułożyłam rogale na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, nakryłam pieczywo i pozwoliłam mu rosnąć przez 45 minut.
Wyrośnięte rogale posmarowałam roztrzepanym jajem i posypałam je białym sezamem.
Piekłam rogaliki w piekarniku nagrzanym do 200 C z opcją grzania góra/dół przez 20 minut lub do zezłocenia wierzchu.
Studziłam rogale na kratce.
Smacznego.
Przepis kuchni czeskiej.
České rohlíky na innych blogach:
Am.art kolor i smak – klik!
Akacjowy blog – klik!
Apetyt na smaka – klik!
Codziennik kuchenny – klik!
Dom z mozaikami – klik!
Idę i myślę – klik!
Kuchennymi drzwiami – klik!
Moje kucharzenie – klik!
Moje małe czarowanie – klik!
Ogrody Babilonu – klik!
Proste potrawy – klik!
Stare gary – klik!
Weekendy w domu i ogrodzie – klik!
W poszukiwaniu slow life – klik!
Zacisze kuchenne – klik!
Am.art kolor i smak – klik!
Akacjowy blog – klik!
Apetyt na smaka – klik!
Codziennik kuchenny – klik!
Dom z mozaikami – klik!
Idę i myślę – klik!
Kuchennymi drzwiami – klik!
Moje kucharzenie – klik!
Moje małe czarowanie – klik!
Ogrody Babilonu – klik!
Proste potrawy – klik!
Stare gary – klik!
Weekendy w domu i ogrodzie – klik!
W poszukiwaniu slow life – klik!
Zacisze kuchenne – klik!
"Podróże małe i duże"
Przejście stąd do.....czerwcowe ukojenie |
20 komentarze
Wyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę.
UsuńTeż upiekłam, dziękuje za wspólne pieczenie:)
OdpowiedzUsuńI mnie było bardzo miło.
UsuńWspaniale upieczone!
OdpowiedzUsuńTo moje ulubione rogaliki.
Dziękuję za wspólny czas w czerwcowej Piekarni.
Dziękuje Aniu za rogaliki i cierpliwość, do następnego upieczenia.
UsuńTeż mam wrażenie ze tegoroczne lato "pędzi" na złamanie karku, ale wmawiam sobie ze może dzięki temu po raz pierwszy będzie tak jak w ciepłych krajach gdzie okres wegetacji powtarza się 2-3 razy w ciągu roku i np truskawki zaowocują jak gdyby nigdy nic - ponownie :)Twoje Rogaliki bardzo proporcjonalnie i apetycznie wyglądają - gratuluję. Ala
OdpowiedzUsuńO i to jest niezły pomysł, druga czy trzecia wegetacja, zobaczymy jak to u nas będzie. Dziękuję Alu.
UsuńCzeski mnie zawsze rozbraja:))a rogaliki wyglądają przepysznie:))))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńMnie też, te ich charakterystyczne zmiękczanie wszystkiego. Pozdrawiam Reniu.
UsuńZgadzam się, że w tym roku wszystko jest za szybko. A rogaliki cudne Ci się upiekły:-)
OdpowiedzUsuńDziękuje Marzenko.
UsuńBardzo udane wypieki :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
UsuńMiło było piec wspólnie. :)
OdpowiedzUsuńA przy okazji - fajna zmiana na blogu.
Dziękuję bardzo i cieszę się że się podoba nowy blog.
UsuńTak Dorotko, tak jak piszesz jest jakieś dziwne przyspieszenie w przyrodzie :) Rogaliki cudnej urody, pozdrawiam Cię serdecznie i szukam drogi do takiego ukojenia jak na zdjęciu :) Małgosia
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci zatem tego ukojenia i dziękuję za odwiedziny. Do następnego pieczenia Gosiu.
UsuńU mnie też w ten upał rosły jak szalone. Piękne rogale upiekłaś, Dorotko. Dziękuję za wspólne czerwcowe pieczenie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu za pieczenie i odwiedziny, do upieczenia.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.